środa, 9 kwietnia 2014

Mieć długie,piękne włosy . . . natychmiast!

Hej kochane!


Ostatnio były metamorfozy,czyli coś do oglądania,dziś coś do poczytania.
Tak sobie pomyślałam,że napiszę Wam dzisiaj słów kilka o przedłużaniu włosów.
Temat ten w dalszym ciągu jest na topie,kobiety chcą mieć długie włosy z dnia na dzień,więc porozmawiajmy o tym.




* zdjęcie zaczerpnięte z: 
http://fryzjerstwo53.blogujaca.pl/2014/02/25/przedluzanie-i-zageszczanie-wlosow/



Zacznijmy może od tego,że wymienię Wam kilka najpopularniejszych na rynku metod przedłużania włosów:


- Clip on/off

Są to pasma  włosów na klipsie,które przypina się do naturalnym włosów.
Zaleta jest taka,że można je ściągać i zakładać zmieniając tym wizerunek,a koszta są przystępne i można zrobić to samemu przy wprawie.Minusem jest niestety to,że nie nadają się dla osób,które uprawiają dużo sportu,gdyż klipsy mogą się zsuwać,np.podczas biegu czy skokach. Cena ok 200 zł w górę.



*źródło: http://archiwum.allegro.pl/oferta/dopinki-clip-in-naturalne-wlosy-zestaw-58cm-i2992593176.html



- Keratynowa metoda

Ta metoda nadaje się do włosów delikatnych,gdyż oplata się włos naturalny tym doczepianym i zgrzewa w niskiej temperaturze zgrzewarką.
Minusy? włosy takie potrzebują bardzo dużo pielęgnacji.Ale zaletą na pewno jest to,że doczepiamy pasemka o grubości jakiej chcemy,więc je zagęszczamy też dość mocno.
Cena od 450 zł wzwyż.



*źródło: http://www.strefa.co.uk/advert/PRZEDLUZANIE-WLOSOW-METODA-KERATYNOWA-/4358






- Mikroringi

Chyba najpopularniejsza z metod. Polega na zaciskaniu w specjalnym krążku włosów naturalnych z doczepianymi. Grubość ringa musi być odpowiednio dobrana do pasm włosów. Zaletą jest dość krótki czas zakładania i niski koszt,ale jej wadą jest niszczenie włosów naturalnych przez ciężar pierścieni oraz korekty,które trzeba wykonywać by przesunąć pasemka wyżej po odrośnięciu włosów. Cena od 500 zł.




* źródło: http://fashion-look.cba.pl/?p=560


- Tulejki Termokurczliwe

Metoda podobna do ringów lecz jak dla mnie lepsza. Włosy naturalne przekłada się w tylejce w włosem doczepionym specjalnym szydełkiem (jak przy ringach) i zgrzewa.
Niestety jest to pracochłonna metoda i nie można jej po jakimś czasie poprawić,trzeba ściągnąć tulejki i przeprowadzić całą zabawę kolejny raz. Fajne jest to,że łącza są mało widoczne i trwałe. Cena powyżej 500 zł w górę.



*źródło: https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&docid=8MABMZKN-dmbpM&tbnid=phPqIX5J7v7dhM:&ved=0CAEQjxw&url=http%3A%2F%2Flongerhair.bloog.pl%2Fid%2C338776550%2Ctitle%2CMetody-przedluzania-wlosow-Shrinkies-tulejki-termokurczliwe%2Cindex.html&ei=XwRFU5LMOO_60gXbxICoDA&psig=AFQjCNGvzD1FdncNlUHXkeBFuOpCBHb1iA&ust=1397118425021692




- Racoon

To przedłużanie włosów za pomocą specjalnego kleju w aplikatorze,który nakłada się ma włos doczepiany i skleja z włosem naturalnym. Za pomocą specjalnej gumki formuje się łączenie,które jest prawie niewidoczne przez neutralny kolor. Włosy jednak trzeba pielęgnować odpowiednimi do tego kosmetykami. Cena od 500 zł w górę.




*źródło: http://przedluzaniewlosowpoznan.pl.tl/Metody-przed&%23322%3Bu&%23380%3Bania-w&%23322%3Bos%F3w.htm




- Taśmy

Tzw. metoda kanapkowa. Za pomocą specjalnych dwustronnych taśm przyklejamy włosy doczepiane do naturalnych. Mało widoczna metoda i do ściągnięcia tylko w salonie za pomocą specjalnego płynu. Cena od 500 zł. wzwyż.




*źródło: \http://przedluzaniewlosowpoznan.pl.tl/Metody-przed&%23322%3Bu&%23380%3Bania-w&%23322%3Bos%F3w.htm\


Cena korekt każdego z tych zabiegów to ok 200 zł i więcej.


* Ceny te są przykładowe i uzależnione od wielu czynników oraz salonu,który wykonuje usługę.


Kochane zadajmy sobie jednak pytanie czy warto??

Wiadomo,że często kobiety zapuszczają włosy bez skutku. Albo się szybko nudzą,albo nie dają sobie rady z długością przejściową,czy też nie widzą tego,że włosy urosły i nie chce się dłużej czekać. Która z Nas tego nie doświadczyła?? Nawet Ja,choć raczej jestem zwolennikiem krótkich włosów.
A zazwyczaj jest tak,że jak zapuszczamy włosy to na złość nie rosną (tak Nam się wydaje tylko) !
Dzięki nowoczesnym technikom włosy można z krótkich przedłużyć już teraz na takie do pasa i to w kilka godzin.
Jedyne przeciwwskazania do zabiegu to choroby skóry głowy,takie jak łuszczyca lub osoby ze skłonnością do alergii.

Pamiętać trzeba również,że po takim zabiegu musimy zaopatrzyć się w odpowiednią (specjalną) szczotkę do włosów oraz kosmetyki. Kolejny wydatek.
Weźmy również pod uwagę,że włosy przedłużone powinniśmy jednak farbować u fryzjera,aby zniszczyć ich i nie pozbawić blasku.No i oczywiście nie ściągamy włosów doczepionych sami- możecie uszkodzić bardzo Swoje włosy!
Warto też wiedzieć,że przy przedłużonych włosach powinno się w nocy spać ze związanymi włosami na karku w kucyk. Unikamy w ten sposób ich plątania i matowienia się.Osoby mające cienkie włosy muszą rozważnie nosić uczesania (lekko podtapirowane włosy,żadnych wysokich fryzur),gdyż u takich osób łączenia są bardziej widoczne.

Osoby decydujące się na taki zabieg powinny bardzo dobrze się zastanowić przed podjęciem decyzji ostatecznej. No i chyba mówić nie trzeba,że nie można tego robić w pierwszym lepszym,tańszym salonie! Jest to poważna decyzja i oddajmy się w sprawdzone,polecone ręce profesjonalistów!!


Ja osobiście miałam raz przedłużone włosy z tyłu głowy na ringach i powiem szczerze,że żałowałam tego bardzo. Podczas mycia ringi się osuwały,każde pociągnięcie włosów ciągnęło również Moje włosy i uszkadzało je. Ring jest metalowy z dodatkiem miedzi i cynku co powoduje też alergię. Noszenie na głowie tylu łączeń wymaga nie lada wprawy i przyzwyczajenia.

Do zagęszczenia włosów zdecydowanie polecam metodę Clip on/off. Tak jak pisałam,przy odrobinie wprawy można zakładać je samemu,ściągać nawet i codziennie bądź odświętnie zagęścić włosy do fryzury okolicznościowej.

A Wy co myślicie??

Która z Was już się kiedyś skusiła na którąś z metod i jakie były efekty??
Pochwalcie się koniecznie.


Pozdrawiam ciepło,Iv :)








niedziela, 6 kwietnia 2014

Pierwszy odstrzał


Witajcie kochani!


Jak już wiecie z FanPage'u,  dziś odbyły się pierwsze "Metamorfozy z Iv".
Niestety nie dałam z Siebie wszystkiego (nawet chyba połowy),ponieważ . . . rozłożyło mnie. Pochorowałam się po wczorajszej wyprawie na motocyklu i ledwo widzę już o tej porze na oczy :( Pogoda nie dopisała.
Gdybym czuła się lepiej,poszalałabym z aparatem na dworze troszkę,a tak ledwo się trzymam.


Zaczniemy od najdelikatniejszej zmiany i metamorfozy (kolejne będą bardzo,bardzo znaczne),tak sobie dziewczyny poukładałam żeby dawkować Wam całą akcję.

Pierwszą modelką została Ola :)
Wybrałam Ją ze względu na nietypowy pomysł koloryzacji.
Zaskoczyła Mnie Swoją inwencją (jak to Alex) i pomyślałam,że chętnie się podejmę.
A pomysł polega na podzieleniu głowy na dwa kolory.
Alex jest nietypowa i takież też będzie mieć teraz włosy.

Zobaczcie już sami.




Jak widzicie na zdjęciu "przed", Ola ma białe od rozjaśniania włosy (miała) i żółtawe odrosty,jak to bywa po rozjaśnianiu w domu.
Więc wdrożyłyśmy w działanie jej chęć zmiany i nałożyłam farby.





Jak widzicie na zdjęciu jeden kolor jest jaśniejszy,a drugi troszkę ciemniejszy.
Na jednej stronie ( ciemniejszej) nałożona została farba - i tu Was BARDZO zdziwię,ponieważ jest to farba z Joanny,sklepowa (!) Słodkie Cappuccino.
Czemu tak?? ponieważ ciężko mi było dopasować jakiś kolor z tych "firmowych",a Ola chciała bardzo taki odcień.Klient Nasz pan :) Dlatego taka decyzja.
Jednakże farba nie została nałożona na wodzie 9% jak w opakowaniu,a na 6%.

Druga połowa głowy to farba CeCe,którą i ja w maleńkim stopniu dodaję do Swojej koloryzacji, numer 9/36.
I nie chciałam tu ani troszkę przyciemnić jasnych włosów Oli (przecież miał być kontrast).
Nałożyłam farbę na wodzie 6 % ,aby nadać włosom bardziej naturalnego odcienia i wyrównać z odrostami po koloryzacji w domu.

Takim sposobem uzyskałam kolory jakie chciała "klientka".
Później przyszedł czas na cięcie.
Tu nie szalałyśmy,ponieważ Alex zapuszcza włosy,podcięłam i odświeżyłam fryzurę,nadając jej kształtu.
Dałam dziewczynie do spryskania włosów niezawodny spray z Avonu z olejkiem arganowym, po którym bardzo fajnie rozczesywały jej się włosy i efekt działania się jej podobał (tak mi się wydaję,choć chora jestem i mogę mieć omamy :P) 


Na koniec zrobiłam fryzurę taką ,jakiej Ola na co dzień nie nosi,aby pokazać jej delikatniejsza wersję.
Efekty Naszej pracy możecie zobaczyć poniżej.












Taka Moja Cruella De Mon :D


Pokazałam Oli również stosowanie Pudru nadającego objętości.
Alex ma cienkie włoski,choć nie mało. Ciężko jej odbić je od nasady,aby się trzymały.
Puder + lekki tapir + lakier do włosów zdecydowanie w tej kwestii będą najlepsze.
Oczywiście lakier musi być odpowiedni,aby nie obciążył dodatkowo włosa.
Z racji tego,że dziewczyna ma problemy z przesuszeniem skóry głowy,ostrzegłam,ze puder ten może również wysuszać skórę i żeby go w takim wypadku stosować ostrożnie.



Tak więc zakończył się Mój debiut w "Metamorfozach z Iv.
Następna kandydatka już za tydzień.
Będzie się działo i to sporo.Nie przegapcie.
Będzie ostre cięcie :D


Oczywiście zapraszam do wyrażania Swojej opinii na temat dzisiejszych zmian.
Pozdrawiam Was,Iv.


P.S- Oleńka przyniosła ze Sobą winko w ramach relaksu w czasie pracy,niestety nie byłam w stanie napić się z Nią za Nasze zdrowie i prace.
Bardzo jej mimo wszystko dziękuję (najlepszy jest mini mars zamiast korka :P)
Kuruję się twardo i podczas pisania posta popijam koktajl z truskawek, z Biedronki :)
Znaczy się ze sklepu Biedronka.
Muszę przyznać,że smaczne jak na tą porę roku.



\


Buziole :*









środa, 2 kwietnia 2014

Iv. . . .inaczej

Cześć wszystkim!


Dziś taki post dla Was z Mojej niedzielnej sesji z Alex :)
Alex to młoda,zdolna i bardzo ambitna dziewczyna z wyobraźnią.podziwiam ją.
Chciałam Wam pokazać efekty Naszej wspólnej pracy.
Zdjęcia dla Nas wykonała Pogorzałek Fotografia , a zdjęcia,które znajdziecie pod spodem obrobiłam Ja (więc amatorsko). Zdjęcia profesjonalne pojawią się wkrótce.
Teraz pokazuję Wam to co sama stworzyłam,ponieważ nie mogłam się doczekać aby pokazać Wam te cudowne zdjęcia i plener w "paskudnym i zaniedbanym" Bytomiu.


Ale wróćmy do Alexandry :

 Możecie zajrzeć na jej FanPage i polubić :  Tutaj

A na jej stronę internetową Tu !

Chciałam tylko dodać,że strój Alex z sesji jest jej autorstwa i wykonania,jak również legginsy i marynarka,którą mam na sobie Ja.
Fryzury wykonałam oczywiście Ja :D


I tu zdradziłam Wam rąbka tajemnicy już,ponieważ oto dziś możecie zobaczyć mnie po drugiej stronie obiektywu (!!!) ,a dokładnie przed nim :D
To Moje pierwsze takie wyzwanie,ale uważam je za udane.

Zobaczcie sami i oceńcie.

































































































Ciekawa jestem Waszych opinii :)
Zapraszam.



A teraz kilka zdjęć z "planu" na wesoło :D











Całuski,Iv :*






















sobota, 29 marca 2014

Idzie fryzjer. . . do fryzjera

Kochani !!


Dzisiaj mam dla Was post,taki od drugiej strony.
To zazwyczaj Wy piszecie mi co czujecie idąc do fryzjera i czego się boicie,dziś ja opowiem Wam jak to jest gdy fryzjer musi się obciąć i troszkę o minusach tej pracy.


Post nietypowy,wiem,ale wpadłam na niego dziś rano,kiedy stwierdziłam,że kiedyś trzeba by było iść chociaż troszkę ogarnąć te Moje zarośnięte włosy.
I zbladłam.Uświadomiłam sobie,że musiałabym się wybrać  . . .  do FRYZJERA
Zabawne prawda??







I teraz pewnie wiele z Was zadaje sobie pytanie: ale jak to iść do fryzjera,skoro się pracuje w salonie fryzjerskim???
No i już Wam opowiadam jak to jest u mnie.

Mnie po prostu nie ma kto obciąć :)
Jestem jedynym pracownikiem salonu,w którym pracuje,a z szefową mijam się w drzwiach i niestety nie ma mnie kto obciąć :P
Kiedy miałam jeszcze pracownika jakiegoś to też różnie to było,ale zawsze było łatwiej.
Prawda jest taka,że już w sumie od 5 lat pracuję właściwie sama,ze sporadycznymi przypadkami drugiej fryzjerki/fryzjera.
I tu dochodzimy już do sedna tego posta.

Jak to jest z tym cięciem w pracy???
Powiem Wam szczerze z własnego doświadczenia,że nie jest to takie proste,nawet gdy Nasz kolega/koleżanka z pracy jest na prawdę dobrym fachowcem.
W zasadzie jakby nie było,to rzadko zdarza się tak, żeby ktoś z pracy obciął Nam włosy tak jakbyśmy chcieli (no chyba,że tylko ja jestem taka dziwna!).
Wydaje się to dziwne,a jednak na prawdę tak jest.Przynajmniej chyba u mnie,ale też nie zawsze.Czasami komunikacja z fachowcem nie jest prosta i każde z Nas ma inną wizje lub obraz/zarys tego o czym się myśli.
A później fryzura nie wygląda tak jakby się chciało.Uwierzcie miałam takie przypadki już,że mnie w pracy wyciachali za mocno albo nie tak jak chciałam.Choć nie jestem z tych co by płakali to zazwyczaj nie jest to miłe uczucie.I nie wiadomo później czy kłamać,że jest ok,czy zbluzgać kogoś w pracy i pracować na krzywe twarze?
Ale to pewnie znacie sami z doświadczenia :)



* źródło: http://kobieta.onet.pl/uroda/wlosy/fryzjer-zniszczyl-mi-wlosy/2qpsp



No i pojawia się dylemat,iść czy nie, do innego salonu fryzjerskiego na cięcie??

Wiecie jak wygląda to u Nas (w zasadzie mówię oczywiście za siebie)?
Nie jest to po pierwsze łatwa decyzja (ja jeszcze teraz do niej nie dojrzałam) i trzeba taką wizytę dobrze przemyśleć.Gdzie iść? do jakiejś koleżanki po fachu czy do obcego fryzjera?
I żaden z wyborów nie jest dobry.Czemu??
No niestety po 1
- nawet jak pójdziemy do znajomej/znajomego to gdy nie obetnie Nas do końca jak chcemy,to ciężko takiej osobie dosadnie powiedzieć,że schrzaniła Nam fryzurę i nie jesteśmy zadowoleni (tak jak w salonie,w którym się pracuje)
po 2
- jeśli idziemy do obcej osoby to nie znamy przede wszystkim ręki tej osoby i pojawia się dylemat:powiedzieć,że jest się też fryzjerką czy nie??
Ha! i to mnie zawsze rozwala,bo za każdym razem mam ten problem.
I zastanawiam się jak ja bym się czuła z tej drugiej strony??
Patowa sytuacja.

Głupio tak iść do kogoś innego,obcego,siąść na fotelu i przechwalać się,że też jest się fachowcem,bo się Nam fryzjerka zestresuje i cuda stworzy na głowie.
Ciężko też udawać,że się nie jest,gdy się widzi co Nam za dziwactwa na głowie robią :P
Życie fryzjera nie jest takie łatwe jak się wydaje.




* źródło:  http://lula.pl/lula/0,89890.html?tag=wizyta+u+fryzjera



Praca w takim zawodzie też nie koniecznie jest komfortowa i nie mówię tu już o fizycznych
problemach (ból nóg,rąk, czy kręgosłupa),są to problemy czysto pracownicze.
Wiadomo,że praca w grupie nie jest łatwa,różne charaktery,osoby,a praca to praca i trzeba trzymać fason.
Ale zdziwicie się,bo w tym zawodzie rzadko kiedy można liczyć na przyjaźń.
Niestety konkurencja jest spora i choćby nawet nie wiem jak dwie fryzjerki się lubiły i dogadywały,to i tak będzie między nimi jakiś dystans i próba dominacji czy konkurencja.
Wiecie,walka o klientów,premię,pochwały szefa,wyższą pensję czy utarg itp.
Zasady płacy w każdym salonie są inne,ale nie zmienia to niestety relacji między pracownikami.Zawsze ktoś dla kogoś będzie konkurencją.Koniec.Kropka.


Oczywiście pozdrawiam z tego miejsca Moje koleżanki i kolegów po fachu,tych,z którymi pracowałam,jak i tych,z którymi nie.Wszystkich,którzy mnie obcinali i tych,którzy się nie odważyli :) 
Szanujmy się tylko na wzajem i wszystko będzie dobrze.Wtedy współpraca sama się układa.


Pozdrawiam,Iv :*











środa, 26 marca 2014

Moja bajka

Witajcie :)


Zbliża się już wiosna,a z nią imprezy w plenerze i nie tylko.
Ja dziś stworzyłam dla Was Swój Imprezowy look!
Miało być kobieco i klasycznie,a wyszło jak zawsze  . . . z pazurem.

Chce Wam pokazać,że nie tylko długie włosy mogą błyszczeć na imprezach,były loki,czas na. . . . Sterczące?

Jak tak patrzę na te zdjęcia to tak myślę,że troszkę w stylu Małgosi Kożuchowskiej,ale po Mojemu.
Swoją drogą Małgorzata,piękna kobieta,stylowa,elegancka.Uwielbiam jej styl,a Wy??







A oto Moje dzisiejsze dzieło.Nie było łatwo "w ciemno" i "na oko" to czesać,ale jakoś wyszło. Może bez szału (zdecydowanie wolę czesać klientki-nie siebie),ale nie jest źle.
Zobaczcie sami.



























                       


























A po przeczesaniu fryzurki,spokojnie można iść na drugi dzień do pracy :D















Pozdrawiam Was,Iv :)